Pomimo wszystko, najtańsze mieszkania na rynku wtórnym na dzień dzisiejszy można spotkać w centrach miast, czy to większych, czy mniejszych. Roczniki budynków, ich odpowiednie starsze instalacje wykluczają się cenowo, przez co na sprzedaży nie zarobimy, jednak na kupnie takowego mieszkania jak najbardziej. Reszta zaoszczędzonego zysku jak najbardziej w tym wypadku może pójść na renowacje.
Zgadzam się z tym wszystkim oczywiście. Tanie mieszkania, kosztem jednak na ogół nieciekawej okolicy, na co należy zwrócić również zawsze uwagę.
Nie zawsze tak jest, to zależy trochę od miasta... np. w moim mieście (Wrocław) mieszkanie w centrum miasta jest horrendalnie drogie, niezależnie od tego że jest np. stare czy zaniedbane.
wg mnie jest jakies szalenstwo, przynajmniej na rynku wroclawskim. Chore, zeby kawalerka w stanie do generalnego remontu, 20 min od centrum kosztowała ok 250 000zl. Czy to ludzie sa tacy pazerni, czy na prawde cena 7-8 tys za metr to normalna rzecz? A moze ja tylko widze ceny wywolawcze a na drodze negocjacji spadaja o 20% ?Wspolczuje mlodym ludziom ktorzy musza brac kredyty na dlugie lata zeby miec pokoj z kuchnia w duzym miescie. Wydaje mi się, że tak nie powinno byc
Mnie również zastanawia skąd biorą się te ceny. Czy musi być tylu pośredników .Dawniej za obecną cenę cenę m2 można było kupić małe mieszkanko może bez wygód ale jednak Obecnie ceny w nowym czy starym budownictwie mało się od siebie różnią.
Najtańsze mieszkania to te przeznaczone do remontu.
Najtańsze to będzie ok 350-400tys